Poszłam nad jezioro. Stało się tam coś fantastycznego. Otóż nigdy nie lubiłam sportu, w przeciwieństwie do całej rodziny.
- A może sobie pobiegam? - Spytałam samą siebie. Zaczęłam biec. Spodobało mi się to, więc biegałam dalej. Straciłam kontrolę nad szybkością biegu i pędziłam prosto do wody, której przecież nie znoszę. Kiedy jedną łapą dotknęłam wody, zmienił się mój wygląd. Odkryłam, że posiadam żywioł Muzyki, Mroku i Wody i jestem wilkiem sportu. Od tamtej pory codziennie tam przychodzę, by popływać i pobiegać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!