Pomyślałam, że czas się z kimś zaprzyjaźnić i pogadać trochę o sprawach wilczyc... Przechadzałam się wąską ścieżką, z opaską na oczach. Dlaczego? Tak robił mój kuzyn, gdy nie wiedział którą drogą ma podążać. Kiedyś dał mi radę, że kiedy będę bezsilna, nie będę się miała komu wyżalić, mam zrobić to co on. Dla ciekawych, mój kuzyn tak wyglądał:
Nagle wpadłam na kogoś.
- Przepraszam. - Rzuciłam.
- Nie, to ja przepraszam. - Odparł głos.
- No to w końcu ja czy ty mam przepraszać?
- Nie ważne. - Odpowiedziała po chwili namysłu. - Czemu chodzisz z opaską na oczach?
- Sama nie wiem...
- Już ty dobrze wiesz.
- Może tak, może nie. - Rzekłam ściągając czerwono-białą opaskę. Dopiero wtedy zobaczyłam na kogo wpadłam.
- O co chodzi? - Spytała wilczyca, kiedy wpatrywałam się w nią. - Mogę ci dać swoje zdjęcie, jeśli chcesz. - Dodała.
- Nie, nie trzeba. - Odparłam. - Chciałam się z kimś zaprzyjaźnić. Mogłabym z tobą? - Spytałam.
< Electra, możesz dokończyć? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!