Pikachu z podekscytowania aż usiadł .
- Co to za miejsce ? - zapytał już drugi raz .
- To magiczny pałac żywiołów . Tu mieszkają nasi bogowie .
- Nie wygonią nas ?- zaczęłam się śmiać .
- Masz nierówno pod sufitem ? Oczywiście że nie .
- To spox . - powiedział i usiadł .
Wciąż patrzyłam się na jego wąsy . Zwracały uwagę nie tylko moją , lecz chyba większość . A jego oczy , Są rybie !Ale za to niebieskie i wyjątkowo wyjątkowe . zaczęłam sobie przypominać suchar , który mi odpowiedział Pikachu ...Podeszedł do wody i się napił . Jego pyszczek stał się jasno niebieski . Zaczęłam się śmiać , a on jakby zumełnie tego nieświadomy powiedział . -
- Z czego się lejesz ?
- Teraz nie z wąsów ,ale z pyska .
Zobaczył na swoje odbicie .
- Co do jasnej ******* ! Co tak zabarwił mi pysk ?
- zapytał obużony .
- Bogowie płatają nam psikusy na tym terenie . - powiedziałam - I teraz się śmieją .
- Powinienem uważać .
- Spokojnie - powiedziałam i dałam mu łapę na kark - Zaraz zejdzie.
< Pikachu ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!