Paczyłem z zainteresowaniem na Clawdeen. Była piękna niczym ciemne słońce i jasna noc...
- Może obpaczymy razem tereny Watahy? Nie za bardzo się tu ogarniam...
- Pewnie panie Wąsik, chodź za mną.
- A czy mogę hasać? Uwielbiam hasać. - spytałem grzecznie.
- Czemu nie? A więc hasaj za mną!
Hasaliśmy razem po łąkach śmiejąc się z naszych sucharów.
- Gdzie tak właściwie hasamy? - spytłem.
- To niespodzianka. - odparła.
- Ohm. Niechże tak będzie piękna damo. - Clawdeen spojrzała na mnie z rozbawieniem. W końcu dotarliśmy na miejsce. Ze zdziwienia aż zmieniłem swoją pozycję na leżącą. - Ło! Cóż to za magiczne miejsce?!
<Clawdeen, gdzie jesteśmy? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!