Przecież było wiadomo o co kaman . Nie wierzyłam że on nie wie...
- Martwię się o Peter'a i Amy . - powiedziałam z końcu i sama zmieniłam postać i weszłam do wody - Przecież oni poszli do miasta !
- Oj Naxi , Naxi . - podpłynął do mnie - Wszystko będzie dobrze . Będzie tak , jak z Angeliką .
- Też będziemy myśli że już nie żyją ? Będziemy płakać po nocach ?- powiedziałam i wypuściłam kilka łez . - Nie , nie pozwolę na to . Musimy coś zrobić .
-Ale co ?
- Wziąć sprawę w swoje ręce .
< Wild ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!