Szłam myśląc o watasze o swoich sprawach . Moje myśli zamieniły się w rozważania a z rozważań na poważniejsze sprawy . Leciutki deszczyk przywitał mnie na dobranoc . Wiatr splątywał mi moje włosy , a liście mocno ciskały o mnie . Nagle deszcz ustał , a ja wpadłam na jakiegoś żółtego wilka .
- Bardzo przepraszam . - powiedziałam wstając .
- To ja powinienem przeprosić . jestem Pikachu .
- Ja Clawdden , czyli pazur .Miło mi .
- Jesteś nowy ?
- Ta , a co ?- powiedział Pikachu .
- Nie widziałam w watasze wilka o tak fikuśnych wąsikach ...
- To miał być komplement , czy ...
- Nie no , są słodkie .
- Twoje różki również . - powiedział , paczając a ruszające się różowe rogi .
- Spoko , bóg zapłać . - powiedziałam , i zaczęliśmy się śmiać .
< Pikachu ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!