Poszłam zapolować. Logan jeszcze spał. Szłam coraz dalej w las. Wtem coś się poruszyło w listowiu.
-Wyjdź w tej chwili!-zawołałam.
Wyłoniła się stamtąd wadera. Wyglądała tak:
-Witaj siostrzyczko.-powiedziała.
-Dafne? Ty tutaj?-spytałam z niedowierzaniem.
-Tak. Przyszłam po ciebie.-odpowiedziała.
-Nie wrócę już do was.
-Wrócisz, wrócisz.-powiedziała z pewnością.-Daję ci dwa dni do namysłu.
Po czym odwróciła się i zniknęła. Pognałam z powrotem do Logana.
-Logan! Logan! Obudź się!!!
<Logan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!