Popatrzyłam na niego. Mój wzrok wyrażał smutek, który przepełniał mnie od środka.
- Czy to znaczy, że... odchodzisz? - Zapytałam.
- Ech... Na to wygląda. - Odpowiedział, spuszczając głowę.
- Dawn Flame. Poczciwy z niego wilk. - Westchnęłam.
- Wiem. Właśnie dlatego chcę go odnaleźć.
- A wrócisz potem?
- Nie wiem... To już zależy od losu. Nie wiem w którą stronę poszedł, nie wiem, co mi się może przydarzyć po drodze... Nic nie wiem.
- Rozumiem... Ale przecież macie IceGleam.
- Niby tak... Ale sama sobie z nami nie poradzi. - Odparł. Nie odpowiadałam. Miałam ochotę kogoś zabić. Nie dlatego, że byłam zła, ale dlatego, że czułam wypalający duszę smutek i żal.
- To ja chyba zacznę się pakować. - Rzekł i odwrócił się. Nie wytrzymałam. Przytuliłam go najmocniej jak tylko umiałam.
- Proszę, nie odchodź. Ja... ja nie chcę cię tracić. - Szepnęłam, puszczając łzę i wciąż tuląc go do siebie.
< Peace? ;* >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!