sobota, 8 listopada 2014

Od Verdany - C.D. opowiadania Vox'a ''Niczym syrena''

Ten przybysz nieco mnie onieśmielił.
 - Verdana. - Odpowiedziałam. - Jesteś tutaj nowy?
 - Można tak powiedzieć. - Rzekł. - A ty? Nie wyglądasz na nowicjuszkę.
 - Dlaczego tak uważasz?
 - Nie wiem. Sprawiasz wrażenie, jakbyś uwielbiała to miejsce od dłuższego czasu.
To była prawda. Ten wilk był podejrzany, aczkolwiek bardzo intrygujący.
 - Tak, uwielbiam tutaj przebywać... Urodziłam się w tej watasze.
 - Ach tak. A cóż takiego interesującego może być nad brzegiem morza?
 - Wspomnienia.
 - Rozumiem. To jedyne miejsce, gdzie możesz być sama. Nikt nie widzi, że czasem płaczesz, nikt nie widzi, że czasem śmiejesz się ja szczenię, nikt nie słyszy, jak śpiewasz. Ale niepotrzebnie się tego wstydzisz.
Poczułam impuls. Skoczyłam na wilka i przygniotłam go do ziemi. 
 - Skąd ty to wszystko wiesz? - Zapytałam, stojąc nad nim. - Szpiegujesz mnie?
Patrząc w jego oczy, mimowolnie zaczęłam się uśmiechać.

< Vox? Co dalej? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!