środa, 13 sierpnia 2014

Od Laeti - Magiczna chwila

Czułam rozrywający ból. Pierwszy raz rodziłam dzieci. Ścisnęłam łapę Selene z całej siły. Z twarzy odpłynęła jej cała krew. Też był zdenerwowana. Zamknęłam oczy. Chciałam, aby to skończyło się jak najszybciej. 
- Laeti... - powiedziała siostra. - Zobacz. 
Otworzyłam oczy. Przed sobą zobaczyłam przed sobą różową waderę. Patrzyła na mnie słodkimi oczkami. Wymieniłam spojrzenia z Selene. Wadera miała uśmiech na twarzy.
- Wychodzi jeszcze jedna... - powiedziała Ginewra. Mała wadera podeszła do mnie i przytuliła się do mojego brzucha. Właśnie rodziłam jej siostrzyczkę. Czuła to. Wytrzymam... Muszę.
Usłyszałam ciche piszczenie. Otworzyłam oczy, które przed chwilą zamknęłam. U moich łap leżała kolejna wilczyca. W moich oczach pojawiły się łzy wzruszenia. Selene wzięła w łapy głośniejszą waderkę. Ukołysała ją, przez co powoli przestawała skomleć.
- Jak je nazwiecie? - zapytała cicho Ginewra. Pomyślałam chwilę. W głowie miałam mnóstwo pomysłów. Jednak wybrałam jedno imię...
- Tą białą Claire. - powiedziałam. - Selene myślisz, że do niej pasuje? - zapytałam. Wilczyca skinęła łbem.
- A tą drugą? - Selene spojrzała na mnie. Uśmiechnęłam się powoli.
- Megan. - powiedziałam. - Karo, chciał tak nazwać dziewczynkę.
Karo, ja, Claire i Megan. Wiedziałam, że mam własną rodzinę. Żałowałam tylko, że nie ma przy mnie moich rodziców. Jednak wiem, jak się czuła moja mama, kiedy urodziły się jej szczeniaki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!