niedziela, 10 sierpnia 2014

Od Glory'ego - Wyprowadzka

Obudziłem się w samotności, bez mojej kochanej partnerki, Margaret. Zacząłem nerwowo rozglądać się po naszej wspólnej jaskini, w jej poszukiwaniu. Kiedy zrozumiałem, że jej nie ma, bardzo się zaniepokoiłem i wyszedłem na spacer [a właściwie na poszukiwania]. Złapałem jej trop. Była daleko poza terenami watahy. Musiałem za nią pójść. Ale! Jest jeszcze jedna nadzieja - Gustaw. On wie praktycznie wszystko, co się tutaj dzieje. Poszedłem więc do niego.
 - Widziałeś Margaret? - Spytałem, będąc już w jaskini alf.
 - Owszem. Dziś rano zgłosiła mi odejście z watahy, po czym skierowała się na północny wschód, w stronę dość dużej połaci świerkowych lasów. 
Byłem zdruzgotany odpowiedzią alfy. 
 - Mówiła coś jeszcze? - Spytałem nerwowo.
 - Nie, ale zostawiła ci wiadomość. - Odparł, podając mi małą, czerwoną karteczkę.
 - Czekam przy Wielkim Świerku. - Wyczytałem. 
Po krótkim zastanowieniu powiedziałem:
 - Gustawie, odchodzę z watahy.
Spakowałem się i pożegnałem z rodziną i przyjaciółmi. Było mi szkoda mamy, bo teraz została sama jak palec, ale z drugiej strony cieszę się, że znów jestem z moją ukochaną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!