niedziela, 10 sierpnia 2014

Od Flamenco - Koniec pieśni

Poszedłem do niej. Spojrzałem w oczy i przysunąłem się bliżej.
 - Więc to koniec. - Westchnąłem.
 - Bywa i tak. - Odpowiedziała.
 - I tak po prostu odchodzisz?
 - A co, będziesz tęsknił?
 - Strasznie...
 - Oj, Flamenco, nie mam wyboru.
 - Wracasz do Hiszpanii?
 - Tak. Muszę.
 - Kto ci karze?
 - Otrzymałam ofertę pracy.
 - Ale ja chcę spędzić z tobą resztę życia! - Wyznałem.
 - To da się załatwić. - Odparła. Zaczęliśmy się całować.
Odeszliśmy razem z watahy, a po drodze doczepił się do nas Nero. I trzej muszkieterowie odeszli w siną dal...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!