-Wiesz...kiedyś też zakochałem się w dwóch wilczycach...
obie były czarodziejkami...
Yennefer i Triss Merigold...
Musiałem wybrać pomiędzy jesienią a zimą.-Powiedziałem.
-I kogo wybrałeś?-Spytała.
-Nie wybrałem.-Mruknąłem.
-Dlaczego?-Spytała.
-Nie miałem serca.
Obie kochałem tak samo, odszedłem.-Odparłem.
-To smutne.-Mruknęła.
-Tak ale konieczne.
-Czy ich to nie zabolało?-Zapytała.
-Tak.Ale wolę żeby je trochę bolało,
niż żeby któraś z nich cierpiała...-Powiedziałem i zmrużyłem gwałtownie oczy.
<Ayoko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!