poniedziałek, 17 lutego 2014

Od Ayoko - C.D. opowiadania Geralt'a z Rivi ''Jak tu dotarłem''

   Planowałam nieco inaczej, ale cóż - jak mogłam się nie cieszyć. Nie, cieszyć się to mało powiedziane! Cieszyłam się jak wariatka, leciały łzy szczęścia, kiedy moja młodsza siostra znalazła się obok. 
   Garalt z Rivi i Yennefer gdzieś pognali, chciałam sprawdzić gdzie, ale najpierw musiałam porozmawiać z siostrą.
 - Wszystko dobrze? - Spytałam, kiedy byłyśmy same.
 - Tak. - Odpowiedziała.
 - Nic ci  nie zrobili? - Wypytywałam dalej.
 - Nie, ale było blisko.
 - Odesłać cię z powrotem do watahy i rodziców, czy zostaniesz ze mną w Watasze Krwawego Wzgórza?
 - Powinnam iść do rodziców. Nie podoba mi się tu.
 - Zatem prześpisz się tu, potem cię odprowadzę. 
 - Ok. - Odpowiedziała. Była jak taka Nasari, bardzo nieśmiała, albo jak Aleksander - nieufna. Wykończona całą tą akcją, młoda wadera poszła spać w błyskawicznym tempie, a ja udałam się za śladami Geralt'a z Rivi i Yennefer. 
   Widok, który zastałam, oszołomił mnie.
 - Zrobiłeś to dla mnie? - Spytałam z niedowierzaniem, patrząc na Garalt'a z Rivi oczami pełnymi troski, zaufania, zaskoczenia i nieopisanej wdzięczności
 - Można powiedzieć, że... tak. - Odrzekł. Podeszłam do niego wolno i pocałowałam w policzek, wówczas jego oczy zyskały znów normalną barwę, a sierść również powracała do normalnego stanu. Cofnęłam się i rozejrzałam się na wszystkie strony.

< Geralcie z Rivi? Nie mam weny... >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!