- Kocham Cię.
Nim mój towarzysz zdążył w jakikolwiek sposób zareagować, niewiadomo skąd wyrosła przed nami postać Mo, przebranego w strój...przypatrzyłam się lepiej...mrocznego elfa.

- Co wy tutaj robicie? - zapytała groźnym i surowym tonem.
- Ja...rozbiłam szklankę z sokiem.... - zaczęłam.
- I teraz sprzątamy jej szczątki. - dokończył Angeal.
- Ach tak, a dla mnie się wydawało, iż przed chwilą robiliście coś innego.
- Musiało Ci się przewidzieć. - rzekł młodszy basior.
- Niech wam będzie, ale pamiętajcie, że mam na was oko. - powiedział i odszedł.
Długo staliśmy w milczeniu, które w końcu przerwał Angeal:
- Wiesz z kim on przyszedł?
- Nie mam pojęcia.
<Angeal, kontynuuj, proszę.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!