Moja smoczyca, bardzo chciała poznać tereny naszej watahy. Przez to, że jak na razie nie mogła się samodzielnie poruszać, postanowiłam, że wezmę ją na grzbiet, i polatamy trochę po okolicy. Zaczęłysmy zwiedzanie od Dymiących Gór. Smoczyca bardzo chciała, abym pusciła jej jedną ze swoich piosenek. Nie mogłam wytrzymać tych ciągłych błagań, więc wyjęłam MP3 i pusciłam jej coś.
Nie wiadomo kiedy, Saphira zasnęła. Postanowiłam przystanąć na chwilę w górach i poczekać, aż smoczyca się obudzi. Przed lądowaniem, wokół mnie zaczęła się unosić lsniąca mgłaa a wraz znią poczułam większy ciężar na grzbiecie. Gdy w koncu udało mi się wylądować ciężar jakby... znikł. Odwróciłam głowę.
- Saphira ? - Spytałam z niedowierzaniem.
- Tak, to ja - Odpowiedziała podekscytowana.
- Ty... ewoluowałas !!!! - Powiedziałam zachwycona. - I pięknie błyszczysz. Ciekawe jaką zyskałas moc. - Zapytałam.
- Poczekaj. Mam pomysł - W tym samym momencie chuchnęła na jeden z pobliskich kamieni. On... zmienił się w brylant !
- No to mamy odpowiedź na pytanie - Usmiechnęłam się. - Chodź. Wracajmy do jaskini. Musimy potrenować twoją nową moc.- Powiedziałam i razem ruszyłysmy w drogę powrotną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!