- Wyjdź, kimkolwiek jesteś! - Krzyknąłem. Zza drzewa wybiegł wilk i stanął przede mną. Tak wyglądał:

- Myśl nad swymi grzechami. - Powiedział. Chciał mnie zaatakować, jednak po chwili spostrzegł coś przed moimi łapami i cofnął się. Zaczął zgrzytać zębami i padł na ziemię.
- Co to jest? - Spytałem samego siebie.

- Trzeba być durniem, żeby nie wiedzieć kim jestem. - Odezwał się tajemniczy przedmiot. Obejrzałem go dokładnie jeszcze raz. Wywnioskowałem z oględzin, iż jest to jajko smoka piasku. Wilk widocznie musiał je rozpoznać i bojąc się smoka, zmarł ze strachu. Jajko nie odzywało się.
- Jak cię zwą? - Spytałem pukając leciutko w skorupkę.
- Darkness. - Odpowiedziało jajko.
- Ja jestem Bandit. Masz opiekuna?
- Właśnie stoi przede mną. - Rzekło jajo. Domyśliłem się że to ja.
- Niech będzie. - Westchnąłem i ostrożnie wziąłem Darkness'a w zęby i zaniosłem do jaskini.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!