W końcu oderwaliśmy się od siebie. To było... niesamowite. Spuściłam wzrok.
- Wybacz. - Rzekł w końcu zarumieniony Warrior. - Nie mogłem się powstrzymać.
- Nic nie szkodzi. - Powiedziałam, a na moim pyszczku wyskoczyły rumieńce. Potem nastąpiła długa i przerażająca cisza.
- Alexandra... - Zaczął Warrior.
- Co?
- ...
< Warrior, co powiedziałeś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!