Co się działo z Idris. Raz była radosna, zaraz potem zła, a następnie smutna.
-Co się z tobą dzieje do diaska?-pytałam ją.
-Nie mam pojęcia-odpowiadała za każdy razem. Nie mogłam już tego znieść. Wszystko było ok, a zaraz potem robiłam to źle. Zwariować szło.
-Leć na spacer-powiedziałam do Idris. Nie było jej dosyć długo. Nagle usłyszałam dziwny dźwięk. Coś jakby świst. Wtedy wpadła do jaskini Idris. Była większa:
-Ewoluowałam!-wykrzyknęła radośnie. Westchnęłam z ulgą. To temu taka byłam.
-Mam super szybkość-oznajmiła mi.
-To chodźmy ją potrenować.-odparłam. Ćwiczyłyśmy jej nową moc do wieczora, do perfekcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!