-Zaczyna się!-usłyszałam.
-Co się zaczyna?
-Ewolucja! - Ucieszyłam się. Wreszcie zobaczę moją towarzyszkę. Jajko zaczęło pękać, a po chwili wyłoniła się Idris:

-Łał!-wykrzyknęłam.-Tak bardzo chciałam cię zobaczyć!
-Ja ciebie też-odparła Idris.
-Ale... to znaczy, że masz swoją pierwszą moc.-powiedziałam.
-Masz rację! - Pobiegłam z nią na łąkę. Długo trenowałyśmy, żeby odkryć jej moc, ale nic z tego. Wtem coś poczułam. Trening mojego ojca nie poszedł na marne. To był ogień! Las się palił. Pognałyśmy tam szybko. Idris leciała w jego kierunku.
-Idris! Nie!-krzyczałam.-Nie leć tam! - Ona jednak nie słuchała. Skupiła się i zmieniła kierunek ognia a potem rozkazała mu wygasnąć. Ucieszyłam się.
-Twoja pierwsza moc to sterowanie ogniem! - Potem wróciłyśmy na łąkę i ćwiczyłyśmy nową umiejętność Idris.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!