Zastanowiłem się. Nie mogłem go przecież tam puścić! Porwali Jennifer, to już wystarczy, ale postanowiłem dać mu szansę.
- A na samą drogę, czy do miasta? - Spytałem.
- Na samą drogę. - Odpowiedział King. - Dalej nie.
- Zgadzam się, ale Wimpy z tobą pójdzie.
- Niech będzie. - Odpowiedział z niesmakiem. Zawołałem swego smoka.
- Wimpy!
- Co? - Spytał smok ukazując się w przejściu.
- King idzie na Drogę Zguby. - Powiedziałem. - A ty z nim.
- Ja?
- Tak, ty.
- Ehh, zgoda. - Mruknął przewracając oczami. Wyszli.
< King, co się dalej działo? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!