- Ginewra, mogę wyjść się pobawić na dworze? - Spytała Cony.
- Dobrze, ale uważaj na błoto. - Odpowiedziałam. Spotkała Soon i razem pobiegły się bawić. Cony wróciła cała ubabrana błotem, a druga smoczyca była czysta i wręcz ''błyszczała''.
- Heh.. Sorki. - Rzekła Cony, kiedy byłyśmy już same.
- Przeprosiny przyjęte. - Odpowiedziałam z niesmakiem. - Idź się umyć.
- Czekaj. - Powiedziała. Stworzyła chmurę nieco większą od poprzednich, lekko poruszyła łapą i z chmurki zaczął padać deszcz. Weszła pod nią i błoto natychmiast zniknęło. Smoka otoczyła mgła, a z niej wyłonił się większy, niebieski smok:

- Cony! - Krzyknęłam radośnie. - Ewoluowałaś!
- Jej, masz rację! - Powiedziała Cony patrząc w kałużę. Przez resztę dnia pomagała mi w porządkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!