Miałem dziwne przeczucie , że niedługo stanie się coś złego . Myślałem , że to tylko przeczucia ale stało się inaczej . Gdy szedłem przez polanę zobaczyłem dwa wili niosące ciało jakiejś wadery ... było w opłakanym stanie .
-Kto to jest ... co się stało ?
-To jest Maddy a raczej była .
-Miała tu rodzinę ?
-Tak była córką Gustawa .
Zmroziło mi krew w żyłach . Poczułem wściekłość ... ktoś zabił członka watahy więc było ro równoznaczne , że zabił kogoś bardzo bliskiego mojej osobie . Pobiegłem szybko do jaskini mojego brata .
-Populis ! - Wrzasnąłem otwierając drzwi z całej siły .
-Vox ? Co się stało ?
- Bierz sprzęt i idziemy trenować .
-Ale ...
-Jakie ale ?
-Mojego sprzętu nie starczy na dwie osoby ...
-Zajdziemy po drodze do mnie i do Midasa .
-A młodego po co chcesz w to wciągać ?
-Musi umieć walczyć ! Musi ...
-Dlaczego ?
-Coś się dzieje Pop .. coś poważnego .
-I myślisz , że trzy wilki sporo dadzą ?
-Wiesz ... biorąc pod uwagę ile przeżyliśmy , ile znieśliśmy , ile wywalczyliśmy . Podejrzewam , że to doświadczenie może coś pomóc .
-Vox ... pomyśl logiczne . Dawniej może wnieślibyśmy coś do " wojsk " watahy ale teraz ?
-Teraz . Też możemy sporo wnieść .
-Nie oszukuj się Vox .
W pewnym momencie drzwi się otworzyły a w nich stał samiec Beta .
-Patton ? - Zapytałem z niedowierzaniem . - Co cie do nas sprowadza ?
< Patton ? Jak chcesz to kontynuuj >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!