Od kilku dni w Hogwardzie zabrakło Harry'ego i Hermiony. Nie było ich na lekcjach, postanowiłem ich poszukać.
Opuściłem Hogwart. Złapałem ich trop. Po długiej wędrówce wreszcie ich znalazłem.
- Hermiona! - Zawołałem.
-Ron! - Odkrzyknęła. Nareszcie spotkałem się ze swoją ukochaną Hermioną. Pocałowałem ją.
- Aj tam... - Powiedział Harry, symulując smutek.
- Harry? - zapytałem, myśląc że jest smutny
-Ha! - skoczył na mnie i wytarmosił grzywkę.
- Idziemy dalej? - zapytała Hermiona
- Tak, tylko załatwimy paszporty. - Odparł Harry.
- A gdzie właściwie idziemy? - Spytałem.
- Szukać watahy.
I w taki oto sposób we trójkę dotarliśmy do tej oto watahy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!