- Miło mi poznać.- powiedziałem próbując utrzymać swe niewidzące oczy w jednym punkcie, co jak zwykle udało mi się dopiero po dłuższej chwili.- Ja jestem Odyseusz, od niedawna należę do Watahy Krwawego Wzgórza, na której terenach się aktualnie znajdujesz. Piastuję tutaj stanowiska medyka i przewodnika.
- Ale w jaki sposób...możesz leczyć inne wilki i oprowadzać je po terenach, skoro jak się domyślam, sam jesteś niewidomy ?
Milczałem przez dłuższą chwilę, więc wadera rzekła:
- Przepraszam, jeżeli zadałam Ci niestosowne pytanie.
- Ne masz za co.- zapewniłem szybko.- Nie zawsze tak było, ale wracając do Twojego pytania, to wykorzystuję do tego celu unikatowe moce.
- Aha, a zmieniając temat, wspomniałeś, że należysz do Watahy Krwawego Wzgórza, prawda?
- Owszem.- potwierdziłem.
- Sądzisz, że ja także mogłabym stać się jej członkinią?- zaindagowała z dającą się wyczuć w jej głosie nadzieją.
- Jasne, dlaczego nie? W końcu przyjęto do niej nawet niewidomego basiora...- uśmiechnąłem się lekko.
- Czyli mógłbyś mnie zaprowadzić do tutejszych Alf?- upewniła się.
- Jasne, musisz się tylko trzymać jak najbliżej mnie, abym niechcący Cię nie zgubił.
- OK.- to mówiąc przysunęła się do mnie na tyle, aby nasze boki się stykały i zapytała.- Tak może być ?
- Jasne, a teraz chodź.-poleciłem i ruszyłem powoli na północny-zachód.
< IceGleam ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!