- Haha. - powiedziałam z sarkazmem. Karo uśmiechnął się szeroko.
- Laeti to prawda. Kiedyś byłaś szybsza. - zaczął się droczyć. Mógł mieć rację. Ostatnio brakowała mi czasu, aby gdzieś wyjść. Po za tym, pracowałam cały czas w jaskini albo pracowni. Musiałam, wkrótce wziąść jakieś wolne.
- Dobra, masz rację.... - westchnęłam. Dzieci zaczęły szaleć z niecierpliwości.
- Tato! Mamo, chodźcie! - ponaglił Hades, łapiąc mnie za łapę i ciągnąć. Po drodze spotkaliśmy też inne wilki, które obchodziły to święto.
Nie każdy wilk miał cukierki, więc trzeba było zrobić mu psikusa, czyli oblać wodą. Blind pchała się pierwsza, aby kogoś ochlapać, co mnie niezwykle rozśmieszało.
Do domu wróciliśmy późnym wieczorem. Wpadłam na pewien pomysł. Poprosiłam Megan oraz Claire, aby zajęły się młodszym rodzeństwem.
- Co ty kombinujesz? - zapytał. Uśmiechnęłam się tajemniczo.
- Tobie też radzę się przebrać. - oznajmiłam. Basior wyglądał na zdziwionego. Kiedy się ubrałam, wyglądałam tak:
Karo wydawał się zaskoczony.
- Czemu się nie przebrałeś?
- Boooo... - zaczął Karo, lecz ja nie pozwoliłam mu dokończyć. Pociagnęłam go za sobą, gdzie zaczęłam go przerabiać na zombie.
- Możesz mi powiedzieć, po co to wszystko? - zapytał.
- Idziemy na imprezę, a co myślałeś? - zaśmiałam się. Wilk wybałuszył oczy.
Wkrótce znajdowaliśmy się na polanie. Wilki tańczyły sobie, zaś na środku paliło się wielkie ognisko. Partner chwycił moją łapę i mnie obrócił. Zaczęliśmy tańczyć. Po kilku tańcach, poszliśmy odpocząć nad pobliskie jeziorko.
Zanurzyłam łapy w piasku. Tak dawno nie byłam nad jeziorem. Karo położył się obok mnie. Czułam jego ciepło. Nagle pocałował mnie znienacka.
- Kocham cię. - powiedział.
- Ja ciebie też.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!