Zamyśliłem się na chwilę, próbując nie gubić się w jej oczach, w końcu wymyśliłem, kto, co, gdzie i kiedy.
- Wiesz - odezwałem się. - ja ze szczeniętami nie umiem rozmawiać tak dobrze jak ty, więc według mnie lepiej będzie jeśli ty się tym zajmiesz.
- A ty w tym czasie pójdziesz do alf? - Domyślała się Ysabeau.
- Dokładnie. - Odpowiedziałem.
- Zatem wcielmy twój plan w życie. - Powiedziała. Na pożegnanie pocałowaliśmy się i poszliśmy. Ysabeau do Aleksandra, ja natomiast do jaskini Gustawa i Ginewry.
Wpadłem na nich po drodze, kiedy wspólnie polowali na dorodnego jelenia. Spokojnie poczekałem, aż skończą polowanie, dopiero wtedy podszedłem.
- Witajcie. - Powiedziałem. - Moglibyście ogłosić, że Ysabeau i ja zostaliśmy parą?
- Pewnie. - Odpowiedziała Ginewra. Nie była zbytnio zaskoczona, nie mówiąc już o Gustawie. Kiedy alfy się oddaliły, pobiegłem z powrotem do Ysabeau.
< Ys, kontynuuj. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!