wtorek, 4 listopada 2014

Od Lee - Czas wciąż płynie, a ja stoję nad brzegiem

Zostało mi jeszcze kilka lat życia. Przywiązałem się do tego miejsca i do tych wilków. Stąd się wywodzę. Mam hierarchię alfy, piękną partnerkę, cudowne dzieci i wspaniałą rodzinę. Żyję ze świadomością, że niedługo wszystko to stracę... Umrę ze starości...
Odgarnąłem grzywkę, która przysłoniła mi oczy. Patrzyłem na zaśnieżone wzgórza, daleko za terenami naszej watahy. Były takie piękne, kusiły mnie swoim urokiem. Postawiłem krok. Cofnąłem się. Dylemat. Iść? Nie iść? Z Shaft? Samemu? Powiedzieć, albo odejść niezauważonym. Iść z Shaft i powiedzieć o tym alfie - taka była moja decyzja. Musiałem tylko zapytać moją partnerkę o zdanie. 
***
Shaft zgodziła się, byśmy się tam przenieśli. Pożegnaliśmy się z dziećmi i resztą rodziny. Było nam ciężko się rozstawać. Niedługo potem odnaleźliśmy moją matkę. Była już w podeszłym wieku... Czas upływa. Trzeba iść naprzód. Za długo zostaliśmy w Watasze Krwawego Wzgórza... Założyliśmy nową watahę. Watahę Zimowego Szczytu. Mam nadzieję, że pewnego dnia jakiś dobry przywódca ją ode mnie przejmie i zrobi z tej watahę tak wielką społeczność, jak mój szwagier kilka lat temu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!