To była prawda.
Mój brat odszedł z watahy, a mnie.... Mnie zostawił. Rodzice mi nie powiedzieli za co go wygnali. Bo po co?
Pewnej nocy podjęłam spontaniczną decyzję. Postanowiłam odejść z watahy oraz odszukać mojego ukochanego brata. Był mi bardzo bliski. Właściwie był moim jedynym przyjacielem.
Wędrówka nie była prosta. Napotkałam po drodze rysia, z którym stoczyłam walkę. Potyczka skończyła się śmiercią zwierza, a uszkodzeniem ścięgna mojej łapy. Przez to musiałam kilka tygodni przesiedzieć w jednym miejscu. Niezbyt mnie satysfakcjonowało siedzenie w jednym miejscu przez całe lato.
Kiedy tylko moja łapa wyzdrowiała, ruszyłam w dalszą podróż. Nie trwała ona długo, gdyż po drodze napotkałam pewnego wilka. Okazał się być moim bratem. Dołączyłam do watahy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!