poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Od Leslie - C.D. opowiadania Alois'a "Jak tu dotarłam?"

Kiedy tylko weszłam do jaskini ogarniętej ciemnością, a z niej zaczął wyłaniać się potężnej postury wilk. Przestraszyłam się nie na żarty. Cofnęłam się niezgrabnie kilka kroków w tył. Wilk spojrzał na mnie uważnie, a po chwili milczenia, rzekł:
- Jestem, Gustaw. 
- Leslie. - wydusiłam z siebie. Zza jego pleców wyszła nieco mniejsza postać, kierując swoje kroki w kierunku mojej osoby. W promieniach wpadających do jaskini, ujrzałam jej twarz. Niezwykle białe, wręcz śnieżnobiałe futro, które zaraz wydało mi się fantastyczne. Oczy przypominały mi dwie kule pełne wody. W jej spojrzeniu widziałam coś, co podpowiadało mi, że mogę jej zaufać.
- Gustawie, nie widzisz, że ona się boi? - mruknęła z wyrzutem w stronę basiora. Ten po prostu spojrzał na mnie uważniej.
- Kochana, nie musisz się bać tego buraka. - powiedziała do mnie Ginewra, szeroko się uśmiechając.
- Hej! - zawołał urażony basior, na co wadera zaśmiała się cicho.
- Ja z nią porozmawiam. - oznajmiła. Gustaw spojrzał na wilczycę i po prostu skinął głową, a następnie znikł w ciemności.
Po krótkiej rozmowie, stwierdziłam, że Ginewra jest naprawdę miłą osobą. Od razu wiedziałam, że będzie dla mnie kimś w rodzaju matki. Oczywiście najchętniej zamieszkałabym z nią... Po prostu nie chciałam jej siedzieć na głowie. Od zawsze pragnęłam doznać uczucia, jak to się ma matkę.
- Masz kogoś, kto oprowadził by cię po terenach? - zapytała opiekuńczo.
- Tak. - odparłam, przypominając sobie Alois'a. 
Kiedy tylko opuściłam jaskinię, usłyszałam w krzakach szelest. Odskoczyłam do tyłu, prawie wpadając na drzewo. Przed sobą miałam Alois'a, który tłumił śmiech.
- Bardzo cię zamęczył pytaniami? - zadał mi obojętne pytanie, wyprzedzając mnie.
- Rozmawiałam z Ginewrą. - odparłam cicho. 
- Serio? - zdziwił się. Ni stąd ni zowąd dotarło do mnie, że nie wiedziałam czy basior, aby na pewno może mnie oprowadzić po terenach. Ginewrze powiedziałam, że właśnie on to zrobi, ale nie zapytałam go o zgodę.
- Alois... - zaczęłam niepewnie, a on zwrócił na mnie swoje spojrzenie. Wbiłam wzrok w ziemię. - Możesz mnie oprowadzić po terenach?

< Alois? Wybacz, że tak długo. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!