piątek, 3 kwietnia 2015

Od Alois'a - C.D. opowiadania Leslie ''Jak tu dotarłam?''

Pomimo iż nie lubię używać mojej mocy na wilkach, które mi nie zagrażają, to wszedłem do umysłu Leslie, aby zobaczyć dlaczego się tak zachowuje...
Okazało się, że wadera bała się mnie. Myślała, że coś jej zrobię... była mi "posłuszna", bo chciała uniknąć jakiejś kary... . Do tego była głodna, ale zraniona łapa nie pozwalała jej polować. W jednej chwili zatrzymałem się i odwróciłem w stronę wadery. Ta nie rozumiejąc mojej reakcji skuliła się.
- Zaczekaj tu chwilę... - powiedziałem spokojnie i pobiegłem przed siebie.
Wreszcie ujrzałem zająca... po paru sekundach gonitwy dopadłem go i złamałem mu kark. Trzymając zdobycz w pysku szedłem z powrotem do Leslie. Położyłem upolowane stworzenie tuż przed nią.
- Nie wmówisz mi, że nie jesteś głodna - powiedziałem z uśmiechem.
- Dziękuję - odrzekła cicho i zabrała się za jedzenie.
Podszedłem do najbliższego drzewa i położyłem się pod nim. Przez cały czas przyglądałem się waderze, zastanawiając się co w niej jest, że zaprzeczam mojemu codziennemu zachowaniu. Niby lubię wzbudzać w innych strach, a teraz chciałem, by Leslie przestała się mnie bać...
Kiedy wadera skończyła posiłek, spojrzała na mnie niepewnie. Mimowolnie się uśmiechnąłem.
- Chodźmy dalej już niedaleko. - Rzekłem podnosząc się z ziemi.
Ruszyliśmy w drogę. Szedłem przodem, Leslie trzymała się z tyłu. Wreszcie naszym oczom ukazała się jaskinia alf. Zatrzymałem się tuż przed wejściem.
- To tutaj. Nie mogę wejść tam z tobą.
Mina wadery ukazywała, że nie bardzo wierzy w "happy end" tej sprawy.
- Nie martw się, zarówno Gustaw jak i jego partnerka są bardzo wyrozumiali i życzliwi. - Powiedziałem, próbując załagodzić napięcie wadery.
Po chwili bezruchu Leslie powoli weszła do jaskini. Uważnie obserwowałem każdy jej krok... . Postanowiłem, że na nią zaczekam. Znalazłem zacienione miejsce między krzakami i położyłem się tam.

<Leslie? No ten tego xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!