Spojrzałem z uśmiechem na waderę. Jako, że ciekawił mnie przebieg sprawy postanowiłem rozwinąć wątek przechadzki po terenach.
- Mówiąc szczerze, zastanawiam się, jak bardzo rozległe są te tereny? - udałem zainteresowanie
- Mhm... tereny Watahy Krwawego Wzgórza rozciągają się aż po szczyty tamtejszych gór - skinęła głową w stronę majaczących na horyzoncie wierzchołków, pokrytych śniegiem - ale z każdym dniem możemy spodziewać się tego, iż Gustaw - nasza Alfa, - zauważyła na wypadek, gdybym nie znał imienia tutejszego przywódcy - ogłosi odkrycie nowych miejsc.
- Faktycznie ciekawe - tym razem okazałem prawdziwe zadowolenie - są tu miejsca niebezpieczne?
- Jak najbardziej! Istnieją miejsca, na których wstęp jest surowo zabroniony. Głównie z tego tytułu, iż łatwo tam o wypadek... "przypadkowe" pożarcie przez hydrę, lub też celowy upadek z klifu. Rozumiesz o co mi chodzi? - westchnęła patrząc w dal.
- To by się spodobało moim przyjaciołom... - szepnąłem odrzucając głowę do tyłu. Miałem szczerą waderę, iż przez świst wiatru wadera nie usłyszy moich słów.
- Proszę? - zapytała patrząc na mnie ze zdziwieniem - nie usłyszałam co mówiłeś...
- Nic takiego - posłałem jej uroczy uśmiech - wypadałoby się tam kiedyś udać.
- Hah! Na mnie nie licz, jeśli byś przeżył, Gustaw i Ginerwa spuściliby ci łomot. - na jej pyszczku pojawił się wyraz zdeterminowania.
- Nie zamierzam ciągnąć cię na siłę. Cieszę się po prostu z nieograniczonych możliwości.
- Znalazł się desperat! - zaśmiała się donośnie, co, nie ukrywam, było zaraźliwe. Sam zacząłem chichotać, Aelita zdawała się być naprawdę sympatyczną osobą, odpowiadało mi jej towarzystwo więc bez ogródek zapytałem:
- Na pewno są tu dużo przyjemniejsze tereny. Znalazłabyś chwilę na zabawę w przewodnika?
< Aelita? Hehehe xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!