niedziela, 12 kwietnia 2015

Od Aelity - Nowe dni

Szłam przez las nucąc pod nosem. Nucenie zmieniło się w śpiew. 
Mój śpiew było słychać w całym lesie. Nie ma co się dziwić, przecież ja kocham śpiewać. Nagle wpadłam na wilka. 
- Przepraszam.
Skuliłam uszy i spuściłam głowę. Było mi bardzo głupio. 
- Nic się nie stało. 
Po głosie domyśliłam się, że jest to basior. Spojrzałam na niego z za grzywki. Był on czarny z żółtymi znamionami, które przypominały pioruny. 
- Jak masz na imię, nieznajoma? - zapytał 
- Aelita, a ty ?
- Dylan. To ty śpiewałaś?
- Tak.
- Było to słychać w całym lesie. Wiesz?
- Domyślam się.
- Tak w ogóle, bardzo ładnie śpiewasz. 
- Dzięki. - Powiedziałam. - Nowy? 
- Tak, i wiem co powiesz.
- Niby co takiego?
- Że mnie oprowadzisz.
- Może tak, a może nie. - Uśmiechnęłam się. 

( Dylan? Sorry, że tak krótko :I )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!