Patrzyłam przez chwilę na oddalającego się basiora. Po czym zwróciłam się do Alfy, który gestem zaprosił mnie do jaskini. W środku wypytał mnie o najmniejsze szczegóły. Rozpoczynając od mojej historii poprzez umiejętności a kończąc na wadach i słabych punktach. Wychodząc ujrzałam znajomego basiora, który przedstawił się jako Jason.
- Miło mi poznać. Ja jestem Alice. Cieszę się, że na mnie poczekałeś. Zwłaszcza, że teraz należymy do tej samej watahy. – dodałam z dumą.
- Gratulacje!
- Jeśli nie masz żadnych planów to może się przejdziemy? Nie znam tu nikogo poza tobą… - Nie wiedziałam co basior pomyśli o mojej propozycji. Jednak uśmiechnął się do mnie przyjaźnie.
-Jasne. Chętnie się przejdę.
Po chwili wędrówki ujrzałam przed nami górę i zaczęłam biec.
- Dogonisz mnie?
Dotarliśmy na górę śmiejąc się.
- Szybki jesteś.
- Ty również.
- Jason… Nie podziękowałam Ci za radę co do Alf. To wszystko jest dla mnie nowe i …
- Rozumiem. Nie ma sprawy.
Rozglądając się wokół zrozumiałam, że nie mam pojęcia gdzie jestem. Basior spostrzegł moje zakłopotanie.
- Coś nie tak?
- Chyba będę miała do ciebie prośbę- powiedziałam lekko rumieniąc się.
- Jaką? - spytał ciekawy.
- Nie za bardzo wiem, gdzie powinnam się teraz udać. Może znasz jakieś miejsce w którym mogłabym się zatrzymać?
<Jason? Poradzisz coś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!