- Ja go zaprowadzę - Przeskakując chmarę wilków stanęłam przed nowicjuszem
- Ja… - Lekko warknęłam na nieznajomego, nie dając mu dojść do zdania
Wilki stanowczo machnęły synchronicznie ogonami przejeżdżając po warstwie piasku. Od ucha o ucha wędrowały zmieszane szepty, nie wyprowadzające mnie z decyzji. W końcu odgłosy ucichły. Na prowadzenie wyszedł Diesel, dodając do tego lekki ruch łapą, oznaczający potwierdzenie. Pierwszy zmienił kierunek w przeciwną od nas stronę. Powędrował na przód w dalszą drogę, a za nimi kolejno wilki. Parę z nich znacząco warknęły, lub choć lekko wystawiły zęby. Miło być to kierowane do „nowego” choć moja osoba nie było pominięta. Po krótkiej chwili zostałam sama z wilkiem. Zarzucałam na niego z niskiego spojrzenia.
- Na przyszłość uważaj – parsknęłam – Chwila nieuwagi a kwiczałbyś na ziemi
- Nie byłaś tu potrzebna – odpowiedział obojętnie
- A jednak – Podniosłam wzrok
Basior niechętnie uległ
-Za mną – wolnym krokiem odwróciłam się
Wilk jednym skokiem podążył mojemu krokowi.
***
- Czemu to zrobiłaś? – zrujnował ciszę
-… - Źle zaczęliśmy spotkanie – Ogółem jestem obrończynią szczeniąt
- A co to ma do mnie?
Spojrzałam na Basiora.
- Nie wykazałeś się choć minimalnie dorosłością – rzekłam sucho
-…
- Zmieńmy temat… Imię? – odwróciłam głowę w jego stronę
- Diego – powiedział odważnym głosem
- Miło mi – westchnęłam – Wiec że jestem od Ciebie starsza, więc wystarczy „Proszę Panią”
Diego wyraźnie został urażony, lecz dodał do tego parę groszy.
- W końcu, ile żyjesz na tym świecie – zapytaj niepewnie
-*Mehh*- opuściłam uszy – Siedemdziesiąt dwa…
Wilk zatrzymał się w marszu, rozszerzając oczy.
- … miesięcy – mój głos zadrżał w śmiechu
- Skąd masz pewność, że jestem od Ciebie młodszy – jego słowa brzmiały mądrze
- A z tond, że to się widzi
- Możliwe…
- No nic, jesteśmy na miejscu – zwróciłam wzrok ku jaskini – Poczekać tu na Ciebie?
<Diego? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!