Przemierzałam łąki. Chciałam zaznać spokoju. Czy nigdy go nie zaznam? A może jednak? Mój pas pięknie błyszczał w słońcu. Uśmiechnęłam się do siebie i zaczęłam biec truchtem. Nagle zauważyłam stawik. Podeszłam do niego i napiłam się, lecz nie łapczywie. W tafli wody zauważyłam swoje odbicie, a za mną... jakiegoś wilka. Był szaro-czarno-czerwony.
- Kim jesteś?
- Ja mam na imię Dividend. - powiedziałam.
- Znajdujesz się na terenach Watahy Krwawego Wzgórza. - wyjaśnił.
- A mogę dołączyć?
- Nie wiem. Zapytaj się alfy. Jeżeli uzna cię za zagrożenie, wiedz, że będę musiał cię zabić. -rzekł. Trochę się przeraziłam, chcę żyć. No, ale... warto spróbować. Jeżeli mnie zabiją, będę z ojcem...
- Zaprowadzisz mnie do alf?
- Chodź.
Po chwili zobaczyliśmy jaskinię alf. Weszliśmy do środka.
<Patton? Gustaw?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!