niedziela, 4 maja 2014

Od Humphrey'a - C.D. opowiadania Lili ''Szok''

 - To świetnie! - Zawołaliśmy chórem na wieść o tym, że będziemy wujkiem i ciotką.
 - Lili, jak to się stało? - Spytała Kate.
 - Przypadek... - Odpowiedziała. 
 - Wiadomo ile będzie szczeniaków? - Zapytałem.
 - Dwie samiczki. - Odparł z dumą Garth, unosząc łeb.
 - Jak je nazwiecie? - Dociekała radosna Kate.
 - Elizabeth i Anna. - Odrzekli chórem.
 - Hej, a co się dzieje z waszymi szczeniakami? Spóźniają się.
 - Wiem o tym. To przez skrzydła Lorana. Blokuje pozostałym wyjście, a sam się nie zmieści. Muszę poczekać jeszcze jakiś dzień, by odpowiednio się ułożył. - Rzekła. 
 - Nie mówmy już o tym. - Powiedziałem, widząc smutek w oczach mojej partnerki. Prawda była taka, że nie wiadomo było, czy szczeniaki przeżyją... Nie chcieliśmy nikomu mówić, a Kate z trudem powstrzymywała łzy. Przyznam, że ja też często miewałem szklane oczy, kiedy to słyszałem.
 - Będą do was podobne? - Zapytała Kate.

< Garth lub Lili, dokończycie? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!