Spojrzałem na nią otępiały. Nie, nie denerwowała mnie... No, może tylko trochę. Ale to, że lekko ktoś mnie zirytował, nie znaczy od razu, że już czuję do niego niechęć.
- Raczej śnieg. - odrzekłem znów stałym, spokojnym tonem, a ta gdyby miała brew pewnie by ją pytająco podniosła. - Dzięki za doprowadzenie tu. - Gorsh skinęła głową.
Powoli wszedłem do jaskini. Zastałem tam prowadzącą żywą rozmowę parę alfa. Zaraz mnie zauważyli. Lekko się skłoniłem na znak szacunku.
- Witaj, po co przyszedłeś? Jesteś z zewnątrz, prawda? - zaraz usłyszałem.
- Tak, przyszedłem, żeby dołączyć do watahy.
- Zadam ci parę pytań, a ty masz na nie szczerze odpowiedzieć. - powiedziała wadera podchodząc do mnie. Robili wrażenie alf z krwi i kości, ale jak wiadomo jestem koszmarny w rozpoznawaniu charakterów. Chociaż nie wątpię tym razem w swoje przeczucia.
Alfa pytała się właściwie o wszystko; nawet o moje słabe punkty. Nieco mnie to zdziwiło. Wydawała się nie być szczególnie zadowolona gdy usłyszała za co zostałem wydalony z dawnej watahy, jednak mimo wszystko udało mi się dołączyć. Podziękowałem i miałem już wychodzić gdy nagle Flash przemówił, zatrzymując mnie jeszcze w jaskini.
- Poczekaj. Kto cię tu doprowadził?
- Gorsh. Miałem szczęście, że spotkałem akurat młodą alfę. - nikle się uśmiechnąłem.
- O, jaki zbieg okoliczności. - stwierdziła Star. - Jak ją spotkasz spytaj się jej czy oprowadzi cię po naszych terenach. Warto by było, żebyś się z nimi zapoznał.
- Dobrze, do widzenia. - rzuciłem żywo, po czym wyszedłem z jaskini, zadowolony, że udało mi się dołączyć. O dziwo Gorsh stała niedaleko, majacząc za tonami śniegu przepełniającymi niebo. Nie do końca widziałem co robiła, ale zdawała się być czymś wielce zainteresowana. Począłem powoli iść w jej stronę. Śnieżyca była okropna. Normalnie sypało od spodu. Kiedy byłem już dość blisko wilczycy ta odwróciła się do mnie, nie za bardzo zaskoczona.
- Czekałaś na mnie? - spytałem zdziwiony. Nie spodziewałem się, że spotkam ją w najbliższym czasie. Niespieszno jej było do odpowiedzi.
- Niech zgadnę. Chcesz spytać się, czy oprowadzę cię po terenach. - powiedziała, a na jej mina była bliżej nieokreślona.
- Przejrzałaś mnie. - odpowiedziałem obrzucając ją dość łatwym do zrozumienia spojrzeniem.
<Gorsh? Polowania na wenę zawsze kończą się tak samo. Czas na stałą część programu xd>