Spojrzałem na wyrwę, na Oliwię, Soldier'a, wyrwę i znowu na Oliwię myśląc intensywnie.
- Dam radę to zrobić.. jednak inne wilki wykorzystują ją właściwie ciągle.
- Ale .. - zaczął lecz mu przerwałem.
- Tak, wiem, ryzyko. Musiałbym ciągle przy niej stać, i unosić naszych.
- Jak ? - spytał zaciekawiony. - Nie masz skrzydeł.
- Ale posiadam moce, nie. - zaśmiałem się. - Panuję nad ziemią i powietrzem. Telekineza też nie jest mi obca.
- Czyli mógłbyś równie dobrze stworzyć trąbę powietrzną, która zmiotła by inne wilki ? - spytał zafascynowany.
- Tak, ale.. wtedy nie byłoby już zabawy. Ryzyko też daje kopa. Nie zamknę jej. - wskazałem ruchem głowy przepaść. - Wątpię, że ktoś z naszych tam wpadnie. Jesteśmy zbyt inteligentni i.. silni.
Spojrzeliśmy na Oliwię, która po chwili przerzuciła wilka nad sobą. Wpadł w przepaść.
- Widzisz ? - zaśmiałem się. - Głowa do góry, ryzyko daje niezłego kopa naszym.
< Soldier ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!