Nie chciałem wojny. Chciałem pokoju, zrozumienia i pojednania. Wkurzyła mnie ta wojna strasznie...
Byłem jedynym wilkiem, który pomyślał o Clover i o Stadzie z Wiecznie Zimowego Szczytu. Najpierw pobiegłem do Lasu Czarnego Rumaka.
- Clover! Clover! - Wołałem. Klacz przybiegła.
- Karen! Co tu się dzieje? - Spytała.
- Wojna. Jesteś bezpieczna?
- Póki co tak...
- Schowaj się i nie wychodź, póki nie przyjdę.
- Czyli po wojnie?
- Tsa... - Mruknąłem i popędziłem w stronę Wiecznie Zimowego Szczytu. Konie pochowały się w głębokie zaspy, zatem wszyscy, nie tylko my, byli przygotowani do walki, ukryci i przede wszystkim - bezpieczni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!