Walczyłam zacięcie z niepohamowaną żądzą krwi. Nie obchodziło mnie z kim walczyłam- po prostu zabijałam pierwszego wilka, który napatoczył mi się pod łapy. Nie raz rozdeptywałam mu głowę, gdy upadł. Pokręcone zwoje mózgu wyglądały strasznie dla innych wilków. Ja jednak nie byłam tym zdegustowana- przeciwnie- nawet pozwoliłam sobie zjeść kilka takich zwoi. Walczyłam dalej. Nagle, kiedy chciałam zdać kolejnemu przeciwnikowi cios, jakaś niewidzialna siła przytrzymała moją łapę i powstrzymała zęby przed chwyceniem za gardło. Spojrzałam na przeciwnika i nie uwierzyłam własnym oczom. Przede mną stał wilk, który zrobił ze mnie potwora.
-Ty...- warknęłam. Rzuciłam się na niego. Rozpoczęła się walka, w której raczej nie miałam szans...
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!