Nie, nie, nie! Po prostu nie mogłem oderwać wzroku od jej oczu. Pierwszy raz od odejścia Imaniki poczułem, że moje życie jeszcze ma sens, że mogę czuć radość i być wśród innych, a to wszystko dzięki Merkury.
Nie potrafiłem się opanować, moje serce biło mocno, w głowie nie brzmiała ani jedna myśl. Po prostu to zrobiłem.
Stykaliśmy się nosami, kiedy chciała zadać pytanie. Niestety nie dokończyła, ponieważ ja... pocałowałem ją.
Dopiero wtedy dotarło do mnie, co w ogóle robię.
- Przepraszam... - Zmieszałem się i wbiłem wzrok w ziemię.
< Merkury? Ja też nie mam weny, wszystko idzie na wojnę... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!