Walka, walka, walka... Dzień i noc! Robienie uników, picie krwi i zagryzanie. Zostało już mało wilków, ale bardzo silnych - musiała nas walczyć co najmniej trójka, by pokonać jednego. Ale ci silni, typu Zira czy Patton dobrze radzili sobie sami.
Nagle usłyszałam za sobą jęk.
- Pomocy! - To była Elion. Wilk odebrał jej moc, a ja musiałam działać. Dołączyła do mnie Celesta i w trójkę powaliłyśmy beżowego basiora.
- Żyjesz? - Spytała Celesta.
- Tak... - Odparła Elion, a Celesta ruszyła do boju.
- Muszę przywrócić ci moce...
- Potrafisz?
- Chyba tak. - Powiedziałam i dotknęłam delikatnie jej głowy. Wszystkie jej rany zniknęły, a ona stała się silna, pot z jej czoła wyparował, a mięśnie naprężyły się do kolejnej walki.
< Elion? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!