Nastąpiła cisza. Nie lubię tego, więc czym prędzej ją przerwałem.
- Ale zawsze jest ta iskierka nadziei. - Powiedziałem.
- Ach... - Westchnęła. - Ale to tylko iskierka.
- Jeśli jeden wilk może założyć taką społeczność jak nasza, to jedna, malutka iskierka, może przerodzić się w płonącą gwiazdę.
- Gadasz od rzeczy. - Uśmiechnęła się.
- Bywa. - Odparłem odwzajemniając uśmiech.
Nie! Znów świat ogarnęła cisza, tym razem powietrze przeszył głos Keri.
- ... - Mówiła.
< Keri, co tam mówiłaś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!