Przez długą chwilę, w czasie, której patrzyliśmy sobie w oczy czułem się lekko niepewnie, nie wiedziałem jak mam postąpić, żałowałem, że nie ma przy mnie Roshana, on na pewno by mi coś poradził. No cóż...tymczasem musiałem radzić sobie sam. Postanowiłem zrobić to, co już dawno chciałem - zbliżyłem swój pysk, do jej i pocałowałem. Obawiałem się, iż odskoczy, tymczasem ona podała się temu bez oporu, a wręcz wydawał się zadowolona.Trwaliśmy tak parę sekund, po czym szepnąłem jej ledwie dosłyszalnie do ucha:
- Kimara...
- Tak? - odszepnęła.
- Ja...cię...kocham i chciałbym abyś...została...moją partnerką...do końca naszych dni.
<Kimara, jak zareagowałaś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!