Dwie siostry popatrzyły na siebie, tak jakby zaraz miała się rozpętać III wojna światowa. Aby temu zapobiec, postanowiłem rozdzielić spór.
- Hej! Już dosyć. - Powiedziałem. Napięcie dało mi bardzo się we znaki. - Jesteście siostrami i powinnyście się wspierać, a nie stawać się dla siebie wrogami.
- Może on ma rację... - Westchnęła Sheere.
- Przepraszam. - Rzekła Talestia, podając siostrze łapę. - Niepotrzebnie ci to wytykam.
- Ja też cię przepraszam. Niepotrzebnie byłam taka sztywna.
- A teraz chodźmy się bawić! - Krzyknęliśmy we trójkę. Rozbiłem kawał kłody na trzy mniejsze, aby każdy miał na czym zjeżdżać. Ruszyłem pierwszy.
- Geronimo! - Krzyknąłem, kiedy znalazłem się w powietrzu. Moja kłoda zatrzymała się na kamieniu, a mnie wyrzuciło. Leciałem jakieś trzy metry, po czym wpadłem w zaspę śniegu.
- Glory! - Za mną jechały Talestia [trochę szybciej] i Sheere [dość wolno]. Myślały, że coś mi się stało, ja tymczasem śmiałem się jak wariat, leżąc w śniegu.
- Nic ci nie jest? - Spytała Sheere.
- Ba! Ja chcę jeszcze raz! - Odparłem ze śmiechem.
< Talestia lub Sheere, co dalej? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!