- Masz własne przenośne radio? - zapytałem z podziwem.
- Tak. Dostałam je od koleżanki, z którą kiedyś mieszkałam. Zatańczymy?
- Jasne, ale od razu mówię: nigdy jeszcze nie tańczyłem, więc może to wyjść rożnie.
- Nic nie szkodzi. - odparła Jenn. - Nauczę Cię.
Po chwili już tańczyliśmy. Cały czas patrzyłem tylko na nią. Wydawała się mi taka piękna i zwinna.... Zawsze myślałem, że takie rzeczy mnie nie ruszają ...
Kiedy już skończyliśmy zapytałem:
- Może teraz przejdziemy się w kierunku Gejzerów Szczęścia, a potem odprowadzę Cię do domu?
<Jenn, odpisz, proszę, jak znajdziesz czas.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!