wtorek, 7 stycznia 2014

Od Daniel'a - C.D. opowiadania Olimpias ''Uziemieni''

   Ale miałem z nich bekę. Myślałem, że nie wytrzymam ze śmiechu. Wyraz ich twarzy był po prostu bezcenny.
 - Jeśli uważasz to - parsknąłem śmiechem - za obrażanie, to jeszcze nie wiesz na co mnie stać. - Powiedziałem.
 - O nie! Tego już za wiele! - Krzyknął Angeal i zaczął mnie ciągnąć w przeciwnym kierunku. Ja jednak błyskawicznie się wyrwałem. 
 - Co wy możecie mi zrobić? - Spytałem z głośnym śmiechem.
 - Za chwilę się przekonasz. - Odparła Alestria szczerząc kły.
 - Co wy macie z tym suszeniem zębów? - Spytałem z uśmiechem. - To może pokażę wam swoje?
Wyszczerzyłem swe kły, które nie wydawały się jeszcze za duże...
 - To ma być ta twoja śmiercionośna broń? - Spytał z głośnym śmiechem Zack.
 - Nie do końca... - Odpowiedziałem. Rozbłysłem oślepiającym światłem, wszyscy przymknęli oczy i po ich otwarciu ujrzeli mnie już jako o wiele większego od nich demona. Wszyscy po kolei skryli się w kątach jaskiń, nawet Alestria podkuliła ogon.
 - A teraz powody dla których powinniście uznać mnie za przewodnika dzisiejszej sytuacji. Pierwszy. Jestem najstarszy. Drugi. Jestem młodym betą, zatem jestem położony najwyżej w hierarchii. Trzeci. Ja jako jedyny wiem jak stąd wyjść.
   Wszyscy po kolei rozwarli swe pyski ze zdziwienia.
 - Wiesz? - Odparli chórem.
 - Tak. Powiedziałem wyraźnie, że WIEM.
 - Zatem jak? - Dopytywały się wielce urażone siostry - Pokaż!
 - Dajcie mi jakiś patyk. Dziękuję. Obserwujcie. Wyciągnę ten kamień i włożę w jego miejsce patyk, to będzie wasze okno. Wyglądajcie przez nie, ja za trzy minuty będę po drugiej stronie. 
   Szczenięta obserwowały przestrzeń przed jaskinią. Po chwili wyszedłem spod ziemi i podszedłem do okna.
 - A nie mówiłem?
 - Jak ty to...
 - Ma się te demoniczne zdolności.
 - My też chcemy wyjść! - Krzyknął Zack.
 - Chyba w snach! - Powiedziałem. - Idę do was. 
   Po chwili znów byłem w jaskini. Wszyscy dziwnie mi się przyglądali, kiedy zmieniłem się znów w normalną postać.
 - Daniel... - Przemówił Angeal. - Ty... rośniesz.
 - Mheheheh. - Zaśmiałem się pod nosem. - Wiedziałem, że tak będzie.
   Podobno kiedy obudzi się w sobie demona po raz pierwszy, dorasta się w dzień ''drugiego postarzenia'', czyli kiedy kończy się 8 miesięcy, a takowy dzień - w moim przypadku - wypada dzisiaj. To samo opowiedziałem szczeniętom.

   Teraz, już jako dorosły, stanąłem przed wszystkimi z powagą.
 - Od tej pory to ja sprawuję pieczę nad wami. Zrobimy tak, jak mówiła Olimpias. Siądziemy i poczekamy, w między czasie... - zacząłem się intensywnie zastanawiać - Pogramy w jakąś grę? - Spytałem ''nieco'' milszym głosem. Ze szczeniętami trzeba obchodzić się przecież delikatnie!

< Kto dokończy? Alestria? Olimpias? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!