Spojrzałam na Aleksandra, potem na Ian'a. Oczywiście, chciałabym aby był przy mnie w tym szczególnym dniu, ale rozumiałam też Alex'a.
- Dobrze, niech przyjdzie Olimpias. - Powiedziałam. - Wybacz, Aleksander, że zatrzymałam ci Ian'a, ale nie miałam większego wpływu na te wydarzenia.
- Ok. - Odparł. - Ian, polecisz po Olimpias?
- Nie ma potrzeby. - Odpowiedziałam. - Wysłałam do niej telepatyczną wiadomość. Właściwie już powinna tu być...
Dokładanie w tej chwili do jaskini wleciała Olimpias.
- Już jestem! - Rzekła.
- To świetnie. - Powiedział Ian.
- A zatem możemy już ruszać? - Zapytał Alex.
- Tak. - Odparł mój partner i ucałował mnie lekko przed wyjściem. Zostałyśmy tylko my, no i moje pociechy.
< Olimpias? Wena mi uciekła ;_; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!