Droga do jaskini zajęła nam dwadzieścia minut. Zauważyłem, iż od momentu opuszczenia jej przeze mnie prawie nic się w niej nie zmieniło, tylko Alba wyglądała na trochę bardziej zdenerwowaną, lecz kiedy tylko ujrzała Ginewrę, natychmiast się uspokoiła i przywitała ją ciężko:
- Dobrze, iż tak szybko przybyłaś. Czuję, że moment rozwiązania już blisko.
Alfa w odpowiedzi uśmiechnęła się lekko i zwróciła się do mnie:
- Prosiłabym, abyś wyszedł na czas porodu.
- Jasne. - odparłem i wykonałem jej prośbę.
Wiedziałem, że będę im tylko przeszkadzał. Po piętnastu minutach, Ginewra wychyliła się z jaskini i oznajmiła:
- Możesz wejść. Macie dwóch chłopców i jedną dziewczynkę. Jak im dacie na imię?
- Tak jak dawno postanowiliśmy: Hazael, Siraj i SnowStorm. - odrzekła moja partnerka.
- Dobrze, ale ja już muszę się zbierać. Mam dzisiaj odebrać jeszcze jeden poród.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!